^_^
Profesor

Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolina muminków
|
Wysłany: Wto 21:40, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Może zacznę na mam nadzieję dobry poczatek.
Praktyki miałem W Sokołowie Podlaskim- mojej rodzinnej miejscowiści więc miałem niedaleko- na oddziale chrurgi. Jak było? Myślę że ten czas do straconych nie należał.
Na samym początku pielęgniarka przełożona zaprowadziła mnie przestraszonego biednego studenta do oddziałowej. Jak się okazało wszystkie pielęgniarki były bardzo miłe. Tylko miały jedną wadę: nie potrafiły zbytnio przekazać tego co same potrafią, a nie chciałem robić nic na siłe. Mimo tego zobaczyłem dość dużo.
Wszelakiego rodzaju endoskopie- dowiedziałem się że przewody można wsadzać we wszystkie dziury...
RTG USG EKG- z rtg i ekg da się jeszcze coś wywnioskować a z ultrasonografii to wiem tylko kiedy pacjętowi chce się siusiu
Operacja wycięcia pęcheżyka żółciowego metodą laparoskopowa- malutko krwi i sporo prętów wsadzonych w brzuch napąpowany CO2. Wszystko robiono za pomocą zmiennych końcówek do tychże prętów( nie wiem jak to się fachowo nazywa dla mnie wyglądało to jak wydrążone rurki) Obraz z wnętrza przekazywały 2 kamerki. (świerze jelitka są takie różowiutkie, nie to co te sine serpentynki z anatomii) Sam pęcheżyk wyjęto przez pępek.
obchód poranny- to już jest taki totolotek na chirurgię przyjeżdżało mnósto połamańców z wypadków, conajmniej 2 zapalenia wyrostka robaczkowego na tydzień, często ktoś zajwiał się z kamykami przewodu moczowego. Wszyscy po zapaściach też tu trafiali.
Na nudę nie można było nażekać, a jak było nudno to mogłem sobie iść.
Dużo cieakwych rzeczy mozna było dowiedzieć sie od samych pielęniarek.
Czegóż to się nie nasłuchałem w ich kanciapie
Post został pochwalony 0 razy
|
|